Wystarczyła chwila i coś, co było budowane latami, legło w gruzach. W wyniku pożaru doszczętnie zniszczona została stolarnia w Bliżowie (gm. Adamów). Właścicielem zakładu jest strażak ochotnik. Jego przyjaciele już zorganizowali zbiórkę pieniędzy na odbudowę.
Ogień pojawił się w niedzielę (28 lipca). Według wstępnych ustaleń straży pożarnej doszło do tego w wyniku zwarcia ogniwa akumulatora stosowanego w elektronarzędziach.
"Pożarem objęty był w całości drewniany budynek stolarni a zagrożone były dwa sąsiednie budynki drewniane mieszkalny i gospodarczy, które udało się uratować" - podaje w komunikacie Komenda Miejska PSP w Zamościu.
Jako pierwsi akcję gaśniczą podjęli strażacy OSP Potoczek, a zaraz za nimi również jednostka zawodowa z Zamościa oraz ochotnicze z Bondyrza i Suchowoli.
Akcja nie była łatwa. W małym Bliżowie nie ma hydrantów, więc strażacy z pobierali wodę z sąsiedniej wsi oraz pobliskiego stawu. Z pomocą przybył też miejscowy rolnik. W sporej beczce ciągnikiem dowoził wodę na potrzeby akcji.
Nikt podczas tego pożaru nie ucierpiał, ale stolarni uratować się nie dało. Spłonęła doszczętnie wraz z całym wyposażeniem. Zniszczony został też samochód transportowy i ciągnik rolniczy.
Akcja trwała w sumie ponad 3 godziny. Już dzień po jej zakończeniu poszkodowanemu właścicielowi, który jest też strażakiem ochotnikiem z pomocą przyszli przyjaciele. W internecie zorganizowali zbiórkę pieniędzy.
"Każda, nawet najmniejsza kwota, jest ogromnym wsparciem i pozwala nam na krok bliżej do odbudowy tego miejsca. Jeśli nie możesz wesprzeć finansowo, prosimy o udostępnienie zbiórki wśród znajomych i rodziny. Każde wsparcie, zarówno materialne, jak i niematerialne, jest dla nas bezcenne" - piszą na portalu zrzutka.pl znajomi właściciela stolarni.
Liczą, że uda się zebrać zakładaną kwotę, a dzięki temu odbudować budynek i umożliwić ponowne działanie stolarni.